
Czytam wiersze i rozważania księdza Jana Twardowskiego od dobrych 25 lat. To on uczył mnie wiary, czułości do świata, wybaczania i odpuszczania ludziom. Czasami kiedy świat chwiał się w posadach, tylko jego poezja trzymała mnie w ryzach i dawała nadzieję na przyszłość, a kiedy nie umiałam się już modlić, czytane wiersze były moją modlitwą. Ostatnio wydawnictwo WAM wydało tom „Rozważania o pacierzu” autorstwa ks. Twardowskiego, którego wspólnym mianownikiem jest właśnie modlitwa.
Z serca i wykształcenia jestem bibliotekarą, a choć nie pracuję w zawodzie, to namiętnie siedzę w książkach, czytam książki, szukam nowych książek i bibliotecznych tropów. Te ostatnie znalazłam ostatnio w rozmowie z Joanną Papuzińską, wydanej w publikacji „Od Asiuni do Joanny. Życie pod Bajdułem”.
„Wszystko jak leci. Polski pop 1990-2000” Tomasza Lady, to książka, która przede wszystkim rozmija się z oczekiwaniami. Moimi oczekiwaniami, oczywiście, bo tylko o takich mogę mówić. Temat, czyli polski rynek muzyki pop w latach 90-tych, jest chwytliwy, jednak publikacja rozczarowuje niewykorzystanym potencjałem.

We wstępie do książki „Kobiety, które kochał Bóg. Nowy Testament” Maria Miduch zwierza się czytelnikom, że nie lubi podziału Pisma Świętego na dwie części, ale zawsze lepiej czuła się w towarzystwie kobiet ze Starego Testamentu i ich historie rozumiała lepiej. Ja wręcz przeciwnie, nowotestamentowe bohaterki zawsze były mi bliższe, a już siostry z Betanii darzę szczególnymi uczuciami. Dlatego najnowszą książkę pani Miduch, biblistki i teolożki, przeczytałam szybko, łapczywie i z największą przyjemnością oraz wzruszeniem, które raz za razem ściskało mnie za gardło.

9 października ukazała się pierwsza oficjalna adhortacja apostolska Leona XIV „Dilexi te. O miłości do ubogich”. Słowo adhortacja oznacza napomnienie kierowane do konkretnej grupy lub ogółu wiernych Kościoła. Ten dokument to zachęta dla nas wszystkich, do pochylenia się nad problemem ubóstwa, a także pierwszym sprawdzianem, na ile weźmiemy sobie do serca papieskie nauczanie, a nie tylko będziemy się zachwycać sympatyczną powierzchownością Ojca Świętego.
Można czytać tego typu książki regularnie od kilkunastu lat, a jednak nie da się przejść obojętnie wobec wojennych wspomnień kolejnego człowieka, tak bardzo doświadczonego przez los, historię i naszych zachodnich przyjaciół. „Zimne krematorium. Reportaż ocalałego z zagłady”.
Święty Paweł pisał w swoim liście do Rzymian: „Przeto wiara rodzi się z tego, co się słyszy, tym zaś, co się słyszy, jest słowo Chrystusa”. (Rz 10,17) Idąc tym tropem włączam mój ulubiony głośniczek oraz aplikację Biblia Audio i już po chwili zanurzam się w opowieściach, które dobrze znam, ale dzięki wyjątkowym nagraniom i lektorom mogę je poczuć na nowo.
Dzisiaj krótko, bo książeczka, o której chcę Wam opowiedzieć to miły dla oka drobiazg. Jednak warto się nad nim pochylić, bo bohaterem jest jeden z moich ulubieńców, czyli święty Carlo Acutis.
Oceniłam książkę po okładce – melancholijnej i trochę tajemniczej. Opis też zasugerował, że to moja tematyka, bo rodzina, bo traumy i brzęczące w tle lata 90. I faktycznie, to wszystko znajduje się w „Trzewiach” Aleksandry Paduch, ale nic nie mogło mnie przygotować na szok związany z lekturą.