Literackie dziady, czyli „Duchy Poetów” Ernesta Brylla i Marcina Stycznia

Ciemno wszędzie, głucho wszędzie, zaczynamy literackie dziady. W tomie „Duchy Poetów” znajduje się dziewięć rozmów poety Ernesta Brylla i muzyka Marcina Stycznia. Bryll dzieli się z młodym przyjacielem wspomnieniami o kolegach z dawnych lat, wspólnych spotkaniach,  życiowych drogach.


Stanisław Grochowiak, Władysław Broniewski, Tadeusz Nowak, ks. Jan Twardowski oraz Julian Przyboś zapisali się nie tylko w historii literatury, ale także w świadomości czytelników. Marian Ośniałowski, Stanisław Swen Czachorowski, Mieczysław Czychowski i Jakub Zonszajn odeszli w zapomnienie. Duchy Poetów same upomniały się o wspomnienie. Ośmiu z nich odwiedziło Ernesta Brylla w snach. On opowiadał o tym w swojej poezji, ale nietypowe spotkania zaowocowały czymś więcej niż tylko kilkoma utworami poetyckimi.

W „Duchach Poetów” uchwycone zostały okruszki wspomnień Ernesta Brylla. Rozmowy obu panów układają się w osobistą i piękną opowieść o ludzkich losach. Nie ma w nich miejsca na sztywne notki biograficzne, ale panowie wspominają kilka istotnych szczegółów z przeszłości swoich bohaterów. Wszystkie rozmowy nasycone są emocjami, przebija z nich szczerość i osobista perspektywa, a dzięki temu poznajemy poetów takich, jakimi zapamiętał ich Bryll. Grochowiak bajerował dziewczyny swoją poezją. Broniewski uciekał przez pole buraków do swojej łódki. Nowak od początku pisał z całego serca. Ośniałowski kupił dzwońca w klatce tylko po to, żeby go uwolnić. Czychowski objawił Bryllowi poezje Norwida. Czachorowski wolał kupować książki zamiast jedzenia. Zonszajn uczył Ruskich tańczyć tango. Dobry ks. Twardowski rozumiał każdego. Przyboś, zadeklarowany ateista, padał na kolana przed Matką Boską Ostrobramską. 

Jak się przed tobą, ojcze, wytłumaczę
z różańca, który po ziarnku gubiłem
w ogromnym lesie, co się za mną czerni,
gdy na twe ręce tak pokornie patrzę,
jakbym roztrwonił wszystko, co mi dałeś.
A łąką idą ukorzyć się wierni.

- Tadeusz Nowak -
Ernest Bryll mówi o artystach tylko dobrze i ciepło, przywołuje zabawne anegdotki. Te jego wspomnienia przepełnione są nostalgią i tęsknotą, mają ocalić od zapomnienia, są hołdem oddanym zmarłym kolegom po piórze. Styczeń jest doskonałym kompanem do rozmów. Obyty w świecie poezji, reprezentujący podobną wrażliwość nie tylko wysłucha, ale przede wszystkim zrozumie. Nie dziwi mnie dlaczego obaj panowie się przyjaźnią, choć dzieli ich ponad czterdzieści lat różnicy. Poezja jest pomostem, który łączy dwa zupełnie rożne pokolenia. Wspomnienia Brylla o zmarłych przyjaciołach i ich poezji zainspirowały Stycznia do napisania muzyki i wyśpiewania wybranych utworów z twórczości Duchów Poetów. Płyta dołączona do publikacji stanowi doskonałe uzupełnienie pasjonujących rozmów dwóch artystów i tworzy integralną całość z książką. Wszystkie rozmowy o Duchach Poetów nagrywane były początkowo jako audycje radiowe dla Radia Warszawa. Nie ważne, czy przeczytacie książkę, czy odsłuchacie audycje. Odpowiedzcie na wezwanie Duchów. Warto!
Wdowiec - Stanisław Grochowiak

Wziąłem twój ślubny welon,
W pomiętą zwinąłem gazetę -
I było to takie brutalne
Jak ból.

A potem pantofle najczulsze,
Łódeczki najmilsze, najdroższe,

I w puszce od maggi schowałem kolczyki,
Dwie krople rosy.

Nocą podzwaniam tą puszką,
Płaczę nad paczką z welonem,
Kopię w rozpaczy w krzesło
Puste,
Zimne,
Niedobre.

Mam jeszcze mydło po tobie,
Którym mydliłaś piersi -
Włosy mydliłaś gorące,
I nos mydliłaś - i nos.

Całuję ten śliski kamyczek,
Pożeram ten śliski kamyczek -
Na jutro mi już nie starczy,
Mój Boże, i zacznie się głód.
Ernest Bryll, Marcin Styczeń, Duchy poetów, wyd. Sm-Art, Warszawa 2014. 

Komentarze

„Znam więcej książek niż ludzi i jest mi z tym dobrze”. - Andrzej Stasiuk-