Dzienniczek wdzięczności, czyli wyćwiczyć wewnętrzny optymizm

„Dzienniczek wdzięczności” to sympatyczna książka łącząca krótkie teksty do refleksji z miejscem na notatki. A wszystko po to, żeby nauczyć się doceniać codzienność, patrzeć na świat i siebie łaskawszym okiem.


Umiesz docenić małe radości dnia codziennego? Cieszyć się ze zwykłych rzeczy? Widzieć dobro nawet w tym co trudne lub przykre? Wdzięczność nie jest łatwa, szczególnie kiedy jesteśmy zabiegani, zajęci codziennymi sprawami, a wieczorem padamy ze zmęczenia z myślą, że kolejny dzień przepłynął nam przez palce. Olśniewające i spektakularne wydarzenia trafiają się zbyt rzadko, żeby marnować życie na ciągłe czekanie. Porą wziąć sprawy w swoje ręce i nauczyć się wdzięczności. Wyćwiczyć optymizm, zwracać uwagę na drobiazgi. Taka postawa niesie ze sobą spokój i radość. I nie chodzi wcale o głupkowate chichranie się z byle powodu, ale o świadome przeżywanie codzienności. Świetnym narzędziem do ćwiczeń jest świeżutki i pachnący nowością tomik „Dzienniczek wdzięczności” Mimmo Armiento.

Książeczka zawiera w sobie 356 różnych ćwiczeń, zadań, wyzwań i wskazówek, które pomagają docenić każdy dzień i żyć pełną piersią. Na każdej stronie znajdziemy krótki tekst do refleksji, rzuconą myśl, z którą warto chodzić przez cały dzień, pozwalać jej dojrzewać i przynosić owoce w postaci refleksji. Do tego autor zostawia nam kilka pustych linijek, w których zapisujemy za co jesteśmy w danym dniu wdzięczni. To może być błahostka, dobre jedzenie, ulubiona piosenka, zapach bzu. Albo coś wielkiego, jakieś spełnione marzenie, szczęście, które spadło niespodziewanie. A nawet to co po ludzku trudne i przykre, bo przecież takie doświadczenia również kształtują i mają wpływ na nasze człowieczeństwo. Wszystko zależy od punktu widzenia, a siłą tej książeczki jest optymizm i wewnętrzne ciepło płynące z każdej strony. Oczywiście ważnym aspektem jest tu wiara w Boga, ale autor nie jest napastliwy ani nie narzuca swojego punktu widzenia, a raczej pokazuje, że Bóg jest blisko i daje ci swoje wsparcie każdego dnia. 


 
W uzupełnianiu dzienniczka chodzi przede wszystkim o rozwój duchowy, o stawianie sobie nowych wyzwań, o uważność na drugie człowieka, o czułość dla świata, ale też o dobrą zabawę. Pisanie, kolorowanie, wklejanie – to ma być przyjemność, która relaksuje i sprawia frajdę. Tak po prostu, bez dorabiania do tego ideologii. Jednak wracając do tej warstwy refleksyjnej, najbardziej lubię te fragmenty zaczynające się od „Nie bój się...”. Jest w nich tyle prawdy, empatii i motywacji, że ich lektura działa na mnie kojąco. Bo chodzi tu o wartości ogólne, które w skrócie można podsumować stwierdzeniem żyj i daj żyć innym. Niby oczywista sprawa, a jednak codzienne życie w zgodzie z własnym sumieniem i osobistą wrażliwością wymaga odwagi. Bo przecież każdy z nas jest inny i dźwiga inny bagaż doświadczeń.
„Nie bój się postępować rozumnie. Nie zamykaj się w skrajnościach. Kiedy coś mówisz, miej na uwadze także odmienne zasady innych ludzi. Kiedy się czymś pasjonujesz, pamiętaj o umiarze i proporcjach w życiu, a kiedy jesteś zbyt obowiązkowy, nie zapominaj o pasjach. Naucz się być czasem wśród ludzi i pomiędzy ludźmi, kiedy jesteś sam.
Traktuj wszystkie sprawy całościowo.
Zanim wybierzesz złoty środek, zrób całościowy ogląd!”

PS
„Dzienniczek wdzięczności” możesz zacząć uzupełniać w dowolnym momencie. Poza fragmentami typowo refleksyjnymi mamy też miejsce na różne zadania - kolorowanki, ramki do wklejania zdjęć, serduszka do uzupełniania. Wnętrze dzienniczka zależy tylko od ciebie i twojej kreatywności. Do dzieła, niech wdzięczność i optymizm będą twoim pozytywnym nawykiem. 
 
💗💗💗
 Mimmo Armiento, Dzienniczek wdzięczności, Edycja Świętego Pawła, Częstochowa 2021.

 
 

Komentarze

„Znam więcej książek niż ludzi i jest mi z tym dobrze”. - Andrzej Stasiuk-