Rewolta, czyli podsumowanie kondycji współczesnego świata
„Bez walki nie ma postępu”. Nadav Eyal wybrał słowa Frederica Douglasa na motto swojej książki „Rewolta”. Ja skłaniam się raczej do wersji Stefana Kisielewskiego: „To, że jesteśmy w dupie to jasne. Problem w tym, że zaczynamy się w niej urządzać.” Bo właśnie o tym jak się urządziliśmy, i że nie poszło nam najlepiej, w fascynujący sposób opowiada izraelski dziennikarz.
„Rewolta” to książka z półki „literatura wymagająca”. Opowieść Nadava Eyala, będąca połączeniem reportażu i eseju, wymaga skupienia i czasu na przetrawienie przeczytanych słów. To wcale nie znaczy, że publikacji nie można czytać leżąc na kocyku w miłych okolicznościach przyrody. Można, ale trzeba pamiętać, że obraz świata odmalowany przez autora może nieco popsuć odbiorcy humor i zniszczyć wakacyjny nastrój beztroski. Eyal od początku wytacza ciężkie działa i bez owijania w bawełnę przedstawia całą paletę bolączek współczesnego świata. Dziennikarz jeździ po świecie, spotyka ludzi, rozmawia o życiu jednostek, przygląda się zachodzącym zmianom i zdaje relacje z wydarzeń dziejących się na przestrzeni ponad dziesięciu ostatnich lat. Otwarta głowa, wrażliwość i bystre oko – to główne cechy pisarstwa Nadava Eyala, który w przystępny i skondensowany sposób przybliża problemy, z którymi obecnie musi sobie radzić ludzkość.
Wspólnym mianownikiem wszystkich 21 rozdziałów jest globalizacja i wiążące się z nią przywileje, nowe perspektywy oraz kłopoty. Dziennikarz opisuje wpływ globalizacji na rozwój społeczeństwa, a przede wszystkim na losy pojedynczego człowieka. W swoich tekstach przybliża sytuacje geopolityczną, opowiada o dramatycznych zmianach klimatycznych, przywołuje historie uchodźców, porusza temat wyzysku najbiedniejszych, rozkwitającego nacjonalizmu czy aktualnych ruchów na politycznej mapie świata, a także odnosi się do dramatycznego spadku przyrostu naturalnego i kryzysu demograficznego w wielu państwach na całym świecie. Spory rozrzut tematyczny, ale Eval spina je zgrabnie wspólną globalizacyjną klamrą, przez co kolejne rozdziały tworzą spójną, choć smutną całość.
„Istnieje wielka przepaść między historiami, które układamy sobie w głowie, a skomplikowanymi obrazami prawdziwego życia.” – pisze Eval, który na kartach swoje książki mierzy się właśnie z życiem jako świadomy obywatel świata. Autor pokazuje dwie strony medalu, dzieli się odczuciami i spostrzeżeniami, ale zostawia czytelnikowi miejsce na osobistą refleksję. Jego książka to napisany z rozmachem, ale też niezbędną wrażliwością i otwartością na drugiego człowieka, reportaż o współczesnym świecie. O jego bolączkach i problemach. Obraz kreślony przez izraelskiego dziennikarza nie jest optymistyczny. Niby wszyscy wiemy, że do tej pory nie najlepiej gospodarowaliśmy światem, a ludzkość stoi nad przepaścią, ale dopiero skondensowana forma podana w „Rewolcie” unaocznia skalę problemu. Pozycja obowiązkowa dla wszystkich czytelników patrzących refleksyjnie na świat i życie.
♥ ♥ ♥
Nadav Eyal, Rewolta (tyt. oryg. Revolt: The Worldwide Uprising Against Globalization), tłum. Magdalena Sommer, wyd. W.A.B., Warszawa 2021.
„Rewolta” to książka z półki „literatura wymagająca”. Opowieść Nadava Eyala, będąca połączeniem reportażu i eseju, wymaga skupienia i czasu na przetrawienie przeczytanych słów. To wcale nie znaczy, że publikacji nie można czytać leżąc na kocyku w miłych okolicznościach przyrody. Można, ale trzeba pamiętać, że obraz świata odmalowany przez autora może nieco popsuć odbiorcy humor i zniszczyć wakacyjny nastrój beztroski. Eyal od początku wytacza ciężkie działa i bez owijania w bawełnę przedstawia całą paletę bolączek współczesnego świata. Dziennikarz jeździ po świecie, spotyka ludzi, rozmawia o życiu jednostek, przygląda się zachodzącym zmianom i zdaje relacje z wydarzeń dziejących się na przestrzeni ponad dziesięciu ostatnich lat. Otwarta głowa, wrażliwość i bystre oko – to główne cechy pisarstwa Nadava Eyala, który w przystępny i skondensowany sposób przybliża problemy, z którymi obecnie musi sobie radzić ludzkość.
Wspólnym mianownikiem wszystkich 21 rozdziałów jest globalizacja i wiążące się z nią przywileje, nowe perspektywy oraz kłopoty. Dziennikarz opisuje wpływ globalizacji na rozwój społeczeństwa, a przede wszystkim na losy pojedynczego człowieka. W swoich tekstach przybliża sytuacje geopolityczną, opowiada o dramatycznych zmianach klimatycznych, przywołuje historie uchodźców, porusza temat wyzysku najbiedniejszych, rozkwitającego nacjonalizmu czy aktualnych ruchów na politycznej mapie świata, a także odnosi się do dramatycznego spadku przyrostu naturalnego i kryzysu demograficznego w wielu państwach na całym świecie. Spory rozrzut tematyczny, ale Eval spina je zgrabnie wspólną globalizacyjną klamrą, przez co kolejne rozdziały tworzą spójną, choć smutną całość.
„Istnieje wielka przepaść między historiami, które układamy sobie w głowie, a skomplikowanymi obrazami prawdziwego życia.” – pisze Eval, który na kartach swoje książki mierzy się właśnie z życiem jako świadomy obywatel świata. Autor pokazuje dwie strony medalu, dzieli się odczuciami i spostrzeżeniami, ale zostawia czytelnikowi miejsce na osobistą refleksję. Jego książka to napisany z rozmachem, ale też niezbędną wrażliwością i otwartością na drugiego człowieka, reportaż o współczesnym świecie. O jego bolączkach i problemach. Obraz kreślony przez izraelskiego dziennikarza nie jest optymistyczny. Niby wszyscy wiemy, że do tej pory nie najlepiej gospodarowaliśmy światem, a ludzkość stoi nad przepaścią, ale dopiero skondensowana forma podana w „Rewolcie” unaocznia skalę problemu. Pozycja obowiązkowa dla wszystkich czytelników patrzących refleksyjnie na świat i życie.
♥ ♥ ♥
Nadav Eyal, Rewolta (tyt. oryg. Revolt: The Worldwide Uprising Against Globalization), tłum. Magdalena Sommer, wyd. W.A.B., Warszawa 2021.
Komentarze
Prześlij komentarz