Kobieta pełna Bożego życia, czyli chrześcijański poradnik z sercem na dłoni
Bardzo lubię otulać się ciepłem płynącym z poradników skierowanych do kobiet, publikowanych przez Edycję Świętego Pawła. „Kobieta pełna Bożego życia” Magdaleny Wołochowicz, to kolejna pozycja zachęcająca do odważnego kroczenia Bożymi ścieżkami, oparta na osobistym doświadczeniu autorki.
Magdalena Wołochowicz dzieli się z czytelniczkami swoją duchowością, opowiada o swoim życiu, podpiera się licznymi cytatami z Biblii, na zakończenia każdego rozdziału proponuje ćwiczenia, które mają pomóc odkryć własne serce. Książka składa się z dwóch części. W pierwszej autorka omawia 10 prawd związanych z naszą tożsamością w Bogu. Wiedziałyście, że zanim Bóg stworzył świat każdy z nas był już w jego planie? Tak, przed stworzeniem świata!
„On wybrał nas w Nim przed stworzeniem świata, abyśmy byli przed Nim święci i nieskalani w miłości. On przeznaczył nas, abyśmy się stali Jego przybranymi dziećmi przez Jezusa Chrystusa. Takie było upodobanie Jego woli, aby był uwielbiony majestat Jego łaski, którą obdarzył nas w Umiłowanym".
Ef 1, 4-6
Ta pierwsza pardwa okazała się dla mnie najbardziej przełomowa i była jak uderzenie obuchem w głowę. Nigdy o tym nie myślałam i nie zdawałam sobie z tego sprawy, a przecież to całkowicie zmienia perspektywę ludzkiego życia!
Pozostałe prawdy (m.in. jak to, że jesteś kochana, święta, wolna, chroniona) wynikają z tej pierwszej, podstawowej, która mówi, że żaden człowiek nie jest dziełem przypadku. Każdy z nas jest chciany i został przez Boga zaplanowany. Każdy! Bez względu na to, jak wygląda jego codzienność i jak głęboko przeżywa swoją wiarę.
Z kolei w części drugiej znajdziemy 10 skarbów z Bożego skarbca, który jest dla nas otwarty. I tak jak pierwsza część była bardziej duchowa, tak tutaj mamy rzeczy, które możemy robić. Życie Słowem Bożym, modlitwa , uwielbienie Bożego imienia, wspólnota, relacje, odpoczynek, wdzięczność, radość, zaufanie, treści, którymi się karmimy – to już same konkrety, które każdy może zastosować w swoim życiu. Może, ale nie musi. Bo Magdalena nie narzuca swojego przeżywania wiary, ale zachęca do refleksji, zmiany nastawienia albo potwierdza, że to co robisz intuicyjnie jest dobre.
Zachwyciły mnie jej pomysły na świadomą i zaplanowaną modlitwę – brakowało mi czegoś takiego w życiu, ale nie potrafiłam tego nazwać. Również nigdy nie zastanawiałam się nad modlitwą będącą uwielbieniem, a teraz bardzo mi się podoba ta forma wyrażanie miłości do Pana Jezusa. Niekoniecznie zgadzam się rozdziałem na temat dobrych treści, bo wiem, że sama nie potrafiłabym narzucić sobie aż takich ograniczeń. Moja wrażliwość upomina się o oglądanie świata z różnych perspektyw, żeby wiedzieć, nie oceniać, próbować zrozumieć. Ale jak już wspominałam, Magdalena Wołochowicz nie narzuca swojego sposobu na życie, a jedynie staje przed czytelniczkami z sercem na dłoni, a każda z nas może wziąć dokładnie tyle, ile potrzebuje.
♥ ♥ ♥
Magdalena Wołochowicz, Kobieta pełna Bożego życia, Edycja Świętego Pawła, Częstochowa 2022.
Komentarze
Prześlij komentarz