Popieliczki, czyli prześlicznej urody rymowanka-wyliczanka
Dzisiejszą książeczkę poleca Klopsik we własnej osobie. Musicie wiedzieć, że nasz prosiak jest wyjątkowo wybredny, więc jak już coś poleca, to musi być lepsze nawet od czekolady. „Popieliczki” to prześlicznej urody książka harmonijka, która uczy, bawi i zachwyca. Radek Malý napisał rymowanekę-wyliczankę, Andrea Tachezy urokliwie zilustrowała, a Afera wydała z czułością.
Forma harmonijki sprawia dzieciakom radość - to fakt, a nie opinia. Nie wiem dlaczego, ale od tego typu publikacji trudno oderwać małe łapki. Jeśli dorzucimy do tego wesołą treść i ujmujące ilustracje, to przepis na sukces gotowy. I takie właśnie są „Popieliczki”, które za sprawą sympatycznego wierszyka mnożą się na naszych oczach. Szare ryjki wyglądają niewinnie, jak wszystkie dzieci, ale już po chwili brykają i dokazują na całego. A im więcej ich przybywa, tym bardziej rozrabiają.
Treść rymowanki jest prosta i dostosowana do możliwości małych czytelników, ale przy tym daleko jej do typowych banalnych wierszyków dziecięcych. Radek Malý ćwiczy wyobraźnię wymyślając kolejne scenki, za każdym razem nonszalancko zmieniając miejsce akcji i angażując swoich bohaterów w najróżniejsze zajęcia. Dzięki temu okazuje się, że nawet taka bzdurka jak kartonowa książeczka dla najmłodszych może zaskakiwać świeżością.
„Popieliczki” nie tylko wspomagają Małych w nauce liczenia, ale i Dużych potrafią czegoś nauczyć. W moim przypadku rozwijają słownictwo, bo za sprawą Afery odkryłam słowo „leporello”, oznaczające książkę harmonijkę. „Leporello” - jak to brzmi! Z przyjemnością ssę to słówko jak cukierek, bawiąc się wierszykiem i obrazkami razem z popieliczkami i moim sześciolatkiem. I Klopskiem, ma się rozumieć.
♥ ♥ ♥
Radek Malý, il. Andrea Tachezy, Popieliczki (tyt. oryg. Devět plchů v pelechu), tłum. Julia Różewicz, wyd. Afera, Wrocław 2022.
Komentarze
Prześlij komentarz