Norwid – interpretacje, czyli analiza twórczości wielkiego romantyka
140 lat temu zmarł Cyprian Kamil Norwid - myśliciel i artysta totalny, „poeta i sztukmistrz”, jak o sobie mówił. Osobny, samotny, niezrozumiały przez sobie współczesnych. Dzisiaj zasłużenie doceniony, choć nadal pomijamy w odwiecznym, żartobliwym sporze między wieszczami zamykającym się w hasztagach #teammickiewicz i #teamsłowacki (#teamnorwid to ledwie 75 oznaczeń, ale może Cyprian Kamil jest zbyt poważny na takie hece). Dla mnie chmurny i smutny. Romantyczny do szpiku kości, fascynująco odrębny, melancholijnie złączony z Chopinem.
Trzymam w rękach tomik jego poezji, patrzę na okładkę tomu „Norwid - interpretacje” i czuję, że popadam w patos. Wpadam w niego z łatwością, kiedy nie wiem jak nazwać ogrom uczuć wypływający z lektury wierszy, chcę jeszcze bardziej romantyzować jego biografię i płynącą z niej poezję. Na szczęście teksty poważnych norwidologów sprowadzają mnie na ziemię, pokazują konkret, analizują utwory, zwracają uwagę na szczegóły. Autorzy drepczą norwidowymi ścieżkami, pokazują różne twarze autora „Czarnych kwiatów”, prezentują wachlarz jego artystycznych możliwości. To nie są suche analizy, ale rzeczowe teksty, których źródłem jest ten sam zachwyt nad poezją, który towarzyszy każdemu wrażliwcowi. Wiedza połączona z wyczuciem lirycznego piękna daje ujmujący efekt, który zbliża do samego Norwida. Dzięki temu jeszcze głębiej można wczuć się w romantykę wierszy, zajrzeć pod podszewkę twórczości, zderzyć własne czucie ze szkiełkiem i okiem profesjonalistów od poezji.
Trzy strofki
Nie bluźń, żem zranił Cię lub jeszcze ranię,
Bom Ci ustąpił na mil sześć tysięcy;
I pochowałem łzy me, w Oceanie,
Na pereł więcéj...!
I nie myśl, jak Cię nauczyli w świecie
Świątecznych-uczuć świąteczni-czciciele,
I nie mów, ziemskie iż są marne cele
Lecz żyj raz przecie...!
I myśl gdy nawet o mnie mówić zaczną
Że grób to tylko, co umarłe, chowa;
A mów... że gwiazda ma była rozpaczną,
I bywaj zdrowa...
Dla mnie Norwid stoi w jednym rzędzie z Herbertem. Łączą mi się ich talenty poetyckie i manualne, nieprzeciętna wrażliwość na świat, humanizm, troska o Miłość i Piękno. Lubię umieszczać ich obok siebie, bo stawiają mi wyzwania, wciąż czymś dziwią, zmuszają do wysiłku intelektualnego. Z Norwidem nie jest łatwo i to jedna z największych zalet jego poezji, która jak już dotrze do serca, to zostaje w nim na zawsze.
PS
Zachwyca mnie myśl, że sam Cyprian Kamil był zachłannym i wymagającym czytelnikiem. O czym nie wiedziałam przed lekturą tekstów z tego imponującego tomu.
♥ ♥ ♥
Norwid – interpretacje, pod red. dr. hab. Tomasza Korpysza, Narodowe Centrum Kultury, Warszawa 2021.
(Daj mi wstążkę błękitną…)
Daj mi wstążkę błękitną — oddam ci ją
Bez opóźnienia…
Albo — daj mi cień twój z giętką twą szyją:
— Nie! nie chcę cienia.
Cień zmieni się, gdy ku mnie skiniesz ręką,
Bo on nie kłamie!
Nic od ciebie nie chcę, śliczna panienko,
Usuwam ramię…
Bywałem ja od Boga nagrodzonym,
Rzeczą mniej wielką:
Spadłym listkiem, do szyby przyklejonym,
Deszczu kropelką.
Komentarze
Prześlij komentarz