Biblioterapeutyczny komiks o stracie, czyli „Pustka” Marianny Sztymy
Umrzeć - tego się nie robi kotu. Człowiekowi też nie, szczególnie niedorosłemu, który po raz pierwszy doświadcza pustki. W tym roku wydawnictwo Kropka przypomniało „Pustkę”, wspaniały, biblioterapeutyczny komiks Marianny Sztymy, wydany kilka lat temu przez Centarlę.
Pamiętam kiedy po raz pierwszy przeczytałam „Pustkę” i mój ówczesny zachwyt tą historią, który nie minął mimo upływu czasu. Bo komiks Marianny Sztymy to subtelne arcydziełko, które za pomocą minimalnej ilości słów oraz siły obrazu opowiada o żałobie i tęsknocie.
Dziewczynka spotyka w swoim domu pustkę, przedstawioną jako biała plama na korowej rozkładówce. Pustka czasem jest wielka, otulająca dziewczynkę, a innym razem mniejsza, bardziej z boku, jednak wciąż obecna i rozmawiająca z Małą. Ta rozmowa jest ważna, bo to dzięki niej dziewczynka może nazwać oraz zrozumieć swoje emocje po stracie. Pustka jest racjonalna, nie pociesza, nie składa obietnic bez pokrycia, a jedynie zapewnia, że kiedyś się zmniejszy. Będzie malutka i cienka jak koci włos, ale nie zniknie nigdy.
„Pustka” to komiks biblioterapeutyczny, do czytania i oglądania z dziećmi, do oswajania smutku i mówieniu o nim. W końcu to co opowiedziane i poznane przestaje być tak straszne. Marianna Sztyma w łagodny sposób pokazuje jak mówić wprost o uczuciach, daje przestrzeń na płacz oraz zapewnia, że ta burza, która trwa w dziecięcym sercu kiedyś się uspokoi i wyciszy. Zostaną wspomnienia i odrobina tęsknoty przyrównana do kociego włosa. Nie przestaje mnie zadziwiać ile życiowej prawdy i głębi skrywa ta niepozorna historia. Piękna, otulająca lektura, z przecudną, utrzymaną w retro klimacie szatą graficzną.
♥ ♥ ♥
Marianna Sztyma, Pustka, wyd. Kropka, Warszawa 2023.
Komentarze
Prześlij komentarz