Okruszki. 26 historii spisanych przez rodziców po stracie dziecka (recenzja)

„Okruszki” to najpiękniejsza i najbardziej poruszająca książka jaką można przeczytać. Książka, która powstała z potrzeby podzielenia się doświadczeniami, wsparcia tych, którym niebo spada na głowę, a także opowiedzenia o dzieciach, których życie zaistniało tylko na chwilę.


Alina Wojsław (mama Alusia) oraz Magdalena Mikulska, czyli pomysłodawczynie i koordynatorki „Okruszków” wykonały wyjątkowo ważną i potrzebną pracę, bo zebrały historie rodzin, które przeżyły najgorszą możliwą tragedię – śmierć swojego dziecka. Wady letalne, poronienia, śmierć, która przychodzi bez żadnego wyraźnego powodu są straszne, ale nie są w tej publikacji najważniejsze. Najważniejsza jest miłość i to o niej jest ta książka.

Pod ujmującą, subtelną okładką kryje się 26 opowieści, które wbrew pozorom nie są smutne, choć jest w nich smutek, rozpacz, strach i żal tak wielki, że zdaje się nie mieć końca. Ale historie Okruszków, to przede wszystkim opowieści o nadziei i wierze, że miłość zawsze ma sens. To świadectwa ogromnej miłości rodziców do dzieci i dzieci do rodziców. Bo właśnie miłość nadaje znaczenie i wartość nawet tym wydarzeniom, które są za trudne i nie do uniesienia. W sprawiedliwym świecie dzieci nie powinny chorować ani umierać. Powinny rodzić się w terminie, zdrowe, rumiane i głośno plączące. Ale świat nie jest sprawiedliwy, a największe, najgorsze tragedie przydarzają się bez powodu i bez ostrzeżenia.

I choć to wszystko jest trudne, to sama publikacja i opowieści rodziców są przejmująco piękne, ciepłe i wzruszające. „Okruszki” w dobitny sposób pokazują, że każde życie, nawet najmniejsze, ma wartość i znaczenie, a człowiek zasługuje na godne przyjęcie i godne pożegnanie bez względu na to, jak długo żyje i w jaki sposób przychodzi na świat. Te szpitalne fragmenty, choć po części zatrważające i przeraźliwie smutne są też piękne, pełne miłości i szczęścia, bo przecież każde dziecko to wielki skarb. Rodzice w prostych słowach dzielą się swoimi przeżyciami, opowiadając, że czasami z otchłani rozpaczy wyciągały ich modlitwy, słowa wsparcia od księży,psychologów, lekarzy, czułe dłonie położnych (i ogólnie personelu medycznego), które w najtrudniejszych momentach trzymały za rękę, głaskały po włosach, współodczuwały, zachęcały do robienia pamiątkowych zdjęć, bez proszenia odbijały stópki i rączki maluszków, żeby najbliżsi mieli coś na pamiątkę. Są też historie o bezdusznych lekarzach, którzy pacjentki traktują taśmowo, ale tych na szczęście jest ledwie garstka. Bardzo wartościowe są też momenty związane z pomocą psychologiczną oraz profesjonalną pomocą udzielaną przez hospicja perinatalne oraz centra po stracie (lista takich placówek znajduje się na końcu książki).

„To był bardzo trudny czas, a reakcje ludzi na wieść o śmierci Michała niczego nie ułatwiały. Nikt nas nie uczy, jak zachować się w obliczu śmierci i żałoby. Większość ludzi próbowało powiedzieć coś, cokolwiek, tak jakby słowa mogły złagodzić ból straty. Nie umieli zrozumieć, że to nie czas na łagodzenie tego bólu, a przyjęcie go”.

- Anna, mama Michałka


„Okruszki” to też wspaniała lekcja wrażliwości i empatii, tego jak rozmawiać z rodzicami po stracie, żeby być wsparciem, a nie kolejnym powodem do bólu, a dla tych, którzy doświadczyli straty, światło nadziei, że dobre, a nawet szczęśliwe życie jest możliwe po tym wszystkim co się stało. Czytałam tę książkę długo i po kawałeczku, bo chciałam zapamiętać każde dziecko, każdą mamę i każdego tatę, którzy dzielą się przeżyciami. Męskich głosów jest tu zdecydowanie mniej, ale są niezwykle cenne, bo pokazują jak różne jest doświadczanie utraty przez kobiety i mężczyzn. To ważna perspektywa, która uświadamia, że każdy ma prawo przeżyć żałobę po swojemu i na własnych warunkach. Nie można o tym zapominać, szczególnie jeśli jest się osobą opiekującą się kimś w żałobie. Przedostatni rozdział jest właśnie o tym, o procesie żałoby, o różnych potrzebach i mądrym towarzyszeniu. Magdalena Mikulska podpowiada nawet czego nie mówić, żeby nie dokładać komuś zmartwień i jakich słów używać, żeby być realnym wsparciem. Wspaniała, bardzo potrzebna i niezwykle wartościowa książka. Czytajcie, polecam z całego serca.

♥♥♥
Alina Wojsław, Magdalena Mikulska, Okruszki. 26 historii spisanych przez rodziców po stracie dziecka, wyd. Bratni Zew, Kraków 2024. 

 

Komentarze

„Znam więcej książek niż ludzi i jest mi z tym dobrze”. - Andrzej Stasiuk-