Podpalili świat – Marcin Jakimowicz, Egidiusz Włodarczyk OFM, Stefan Rymarczyk OFM, Tarsycjusz Bukowski OFM
„Podpalili świat” to malutka książeczka. Niewielki format, raptem 70 stron, w tym ilustracje. Lektura zajmuje chwilę, ale rozpala serce i jest zachętą do dalszych poszukiwań.
W tomiku znajdują się szkice biograficzne dziewięciu świętych franciszkańskich. Od samego Biedaczyny z Asyżu, po bł. Anastazego Pankiewicza, którego poznałam niedawno. Na kilku stronach nie da się streścić czyjegoś życia, zresztą autorzy publikacji wcale tego nie robią. Ich teksty to raczej iskry, które mają rozpalić zapał do dalszego zagłębiania się w duchowość franciszkanką z pomocą konkretnych postaci, a są to:
- św. Franciszek z Asyżu,
- św. Antoni z Padwy,
- św. Bonawentura z Bagnoregio,
- św. Bernardyn ze Sieny,
- św. Jan Kapistran,
- św. Jan z Dukli,
- św. Szymon z Lipnicy,
- bł. Władysław z Gielniowa,
- bł. Anastazy Pankiewicz.
To, co najbardziej podoba mi się we wszystkich tekstach, to entuzjastyczne podejście autorów i zerwanie z mitami narosłymi wokół duchowości franciszkańskiej i samego Franciszka z Asyżu. Jak słusznie zauważa Marcin Jakimowicz, zrobiliśmy z niego trochę nawiedzonego, ale w gruncie rzeczy miłego człowieka rozmawiającego z ptaszkami. Złagodniał nam Franciszek przez wieki, a przecież jego podejście do życia i głoszenie Ewangelii było wywrotowe, radykalne i odważne. Biedaczyna porwał tłumy i dał podstawy do czegoś nowego. Pozostali święci są jego kontynuatorami, którzy zrozumieli o czym ich brat z Asyżu nauczał i też postanowili żyć w podobny sposób. Omawiana galeria postaci, to głównie wielcy i płomienni kaznodzieje, którzy zmieniali ludzkie serca i sumienia. W ich naukach nie było miejsca na subtelności.
„Podpalili świat” to mała wielka książeczka. Napisana lekko i ze swadą, puszczaniem oka do czytelnika i poszturchiwaniem jego światopoglądu. Teksty składają się z ciekawostek, momentów przełomowych, iskierek, które sprawiały, że duchowy świat wielu ludzi zaczynał płonąć. Trochę nam dziś brakuje tego ognia, entuzjazmu i rozmachu. Dlatego warto czytać, poznawać, inspirować się, rozwijać i działać. Spośród wszystkich omawianych postaci najbardziej pociągnął mnie ku sobie św. Bonawentura. Sympatyzuje z tym doskonale wykształconym intelektualistą, który realizował się na uniwersytecie, wykorzystywał talenty, cały czas siedział z nosem w książkach, aż został wybrany na Generała Zakonu. Wyobrażam sobie szok poznawczy, którego doświadczył wychodząc ze swojego kokonu. Kosztowało go to mnóstwo nerwów, ale udźwignął i podjął się tłumaczenia ludziom na czym polegał fenomen św. Franciszka i mistyki codzienności. Potrafił patrzeć na człowieka przez pryzmat miłości i racjonalnego zrozumienia, a przez to nie stawiał innym wymagań nie do osiągnięcia. Zasada złotego środka, tego się trzymał. To też dobra rada dla nas. Na zakończenie myśl Bonawentury, która mnie wyjątkowo poruszyła:
„(…) stawiaj pytanie łasce, a nie doktrynie; pragnieniu, a nie inteligencji; łzom rodzącym się na modlitwie, a nie studium i lekturze; oblubieńcowi, a nie nauczycielowi; Bogu, a nie człowiekowi; ciemności, a nie światłości, ani światłu; zwróć się ku ogniu, który wszystko rozpala i który z pędem skruchy i uczuciem jak najgorętszym ukierunkowuje na Boga”.♥♥♥
Marcin Jakimowicz, Egidiusz Włodarczyk OFM, Stefan Rymarczyk OFM, Tarsycjusz Bukowski OFM, Podpalili świat, wyd. CALVARIANUM, Kalwaria Zebrzydowska 2023.
Komentarze
Prześlij komentarz