Zofia i kawałek wszystkiego - Alicja Mazan-Mazurkiewicz (recenzja)
Temat wdzięczności wciąż zaprząta moje myśli, dlatego bardzo się cieszę, że w moje ręce wpadł kolejny tomik podejmujący to zagadnienie. Tym razem książka jest o tyle ciekawa, że skierowana do dzieci. „Zofia i kawałek wszystkiego” Alicji Mazan-Mazurkiewicz, bo o tym tytule mowa, to urocza i ciepła publikacja pokazująca niedorosłym czytelnikom, że każdy dzień jest wyjątkowy w swojej zwyczajności.
Ośmioletnia Zosia jest rezolutną i mądrą dziewczynką. Każdego wieczoru Zosia opowiada Panu Bogu o różnych sprawach ze swojego dnia. Ta rozmowa ma formę dziękczynienia, gdyż dziewczynka dziękuje za drobiazgi, których doświadcza. W jej dziecięcym świecie dużo się dzieje, jak w życiu każdego dziecka, a niemal wszystko co ją spotyka urasta to rozmiarów wspaniałej przygody. Entuzjazm Zosi jest zaraźliwy, a ona sama ufa bez granic, dlatego lektura tomiku otula jak miękki kocyk i wywołuje szeroki uśmiech.
Za co dziękuje Mała? Za wszystkie drobnostki, które na co dzień tak łatwo przegapić. Za rodziców i brata, huśtawkę, zapachy, dotyk pościeli, za biedronki, rzodkiewki i całe mnóstwo innych rzeczy, które sprawiają jej radość. Ale Zofia to mądra dziewczynka i wie, że warto dziękować też za to, co w danym momencie wcale nie jest fajne, dlatego dziękuje też za różne trudności, a najbardziej za to, że przed Bogiem zawsze może być szczera i dzielić się z nim wszystkimi emocjami.
Wspólne czytanie z dzieckiem buduje bliskość, a książeczka Alicji Mazan-Mazurkiewicz zachęca najmłodszych do dzielenia się swoimi przeżyciami z dnia. To też wspaniała inspiracja do wspólnej modlitwy i sposób na to, żeby pokazać dziecku jak budować prawdziwą relację z Bogiem Ojcem, który w oczach Zosi jest dobrym Tatą. To też wyjątkowo piękna i wzruszająca książeczka dla nas, dorosłych, która przypomina, że do Boga można przyjść ze wszystkim, że żaden temat nie jest zbyt błahy i warto po prostu dziękować – nawet za drobiazgi, jak kasztany, które chce się przytulać do policzka.
Od samego początku styl pisania Alicji Mazan-Mazurkiewicz skojarzył mi się z piórem ks. Jana Twarowskiego, dlatego aż uśmiechnęłam się, kiedy autorka wspomniała o ks. Janie od Biedronki przy okazji rocznicy jego urodzin. Czyli dobrze wyczułam pokrewną duszę, delikatność w opisywaniu świata i zachwyt nad każdym Bożym stworzeniem. Podejrzewam, że autorka, tak jak i ja, wyrosła na „Zeszycie w kratkę”, a poezja ks. Jana ukształtowała jej wrażliwość.
„Zofia i kawałek wszystkiego” to rozkosznie śliczna i czarująca książeczka o przeżywaniu wiary po dziecięcemu, czyli szczerze i z otwartym sercem. Alicja Mazan-Mazurkiewicz podejmuje różne tematy zgodnie z kalendarzem szkolnym, od września do wakacji, i za pośrednictwem małej Zosi uczy praktykowania wdzięczności. Jej opowiastki nasycone są pozytywnymi emocjami, a lektura koi i poprawia humor. Prosta treść i czytelny druk sprawiają, że jest to dobra książka do samodzielnej lektury, jednak szczerze polecam Wam czytać ją razem ze swoim pociechami. Autorka w sympatyczny sposób przypomina jak wygląda wiara, kiedy człowiek więcej czuje niż rozumie i właśnie tej dziecięcej werwy i zachwytu w relacji z Bogiem sobie i Wam życzę.
♥♥♥
Alicja Mazan-Mazurkiewicz, il. Justyna Czyżak, Zofia i kawałek wszystkiego, wyd. Święty Wojciech, Poznań 2024.
Komentarze
Prześlij komentarz